Wszczął w drogerii awanturę, w innym sklepie ukradł plecak i słodycze. Nie spodziewał się, że przy wyjściu będą na niego czekać policjanci
Policjanci z lęborskiej drogówki pojechali do miejscowej drogerii bo zgłoszono, że jeden z klientów się awanturuje. Przed przyjazdem mundurowych „wzburzony” mężczyzna zdążył wyjść ze sklepu. Policjanci znaleźli go w sąsiednim. Wychodził ze skradzionym plecakiem, wypełnionym słodyczami, za które też nie zapłacił.
Wczoraj po godzinie 19:00 policjanci ruchu drogowego zostali skierowani do miejscowej drogerii w Lęborku w związku ze zgłoszoną awanturą, którą miał wszcząć jeden z klientów. Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce, mężczyzny już nie było. Policjanci nie „odpuścili”. Znając jego rysopis postanowili poszukać go w sąsiednim sklepie i przeczucie ich nie zawiodło. Czekali na mężczyznę na zewnątrz. Gdy wychodził, miał ze sobą plecak, którego wcześniej policjanci przy nim nie widzieli. Okazało się, że przed chwilą go ukradł i wypełnił słodyczami za które też nie miał zamiaru płacić. Mężczyzna myślał, że niepostrzeżenie wyjdzie ze sklepu ze skradzionym towarem o wartości ponad 450 zł. Nie spodziewał się, że tuż za drzwiami czekają na niego mundurowi. Złodziejem i awanturnikiem okazał się 54-letni lęborczanin, karany już za kradzieże.
Za popełnione wykroczenie 54-latek odpowie przed sądem.