Wiadomości

Podpalił palety pod sklepem w Lęborku i odjechał pociągiem do Warszawy. Ogniem zajęła się elewacja i okna. Z dworca trafił prosto do Komisariatu Kolejowego Policji w Warszawie

Data publikacji 28.05.2025

Kara 5 lat pozbawienia wolności grozi 39-letniemu mieszkańcowi Warszawy, który w Lęborku w nocy podpalił stos palet i plastikowych skrzynek ustawionych pod jednym ze sklepów. Ogniem zajęła się elewacja, szyld reklamowy i okna budynku. Poprzedniego wieczora mężczyzna wszczął awanturę w tym samym sklepie, za co został ukarany wysokim mandatem. Najwyraźniej postanowił się zemścić. Po tym jak podłożył ogień pod palety, wsiadł do pociągu. Dzięki szybkiej wymianie informacji i skutecznej współpracy pomiędzy lęborskimi policjantami i funkcjonariuszami stołecznej Policji, po kilku godzinach od zdarzenia został zatrzymany na dworcu kolejowym w Warszawie.

We wtorek 27 maja po godzinie 3 w nocy policjanci zostali skierowani na miejsce pożaru sklepu, do jakiego doszło w Lęborku. Sprawca podłożył ogień pod stos palet i plastikowych skrzynek ustawionych pod ścianą budynku. Ogień zajął elewację, okna i szyld sklepowy, ale na szczęście dzięki szybkiej reakcji strażaków nie dostał się do wnętrza. Policjanci z jednym z mieszkańców budynku ewakuowali wszystkich lokatorów i upewnili się, że nikt nie odniósł obrażeń. Na miejscu zabezpieczono ślady i dowody, na tej podstawie i na bazie własnych ustaleń operacyjnych kryminalni ustalili, kto może być odpowiedzialny za podpalenie. To 39-letni mieszkaniec Warszawy, który poprzedniego wieczoru przyszedł w stanie wskazującym na spożycie alkoholu do tego samego sklepu, gdzie chciał zostawić swój bagaż. Gdy spotkał się z odmową, stał się agresywny i wulgarny. Wylał kawę na półkę z medykamentami i wszczął awanturę. Ekspedientka wezwała Policję. Mundurowi nałożyli na mężczyznę mandaty karne w łącznej wysokości 1100 zł i sporządzili przeciw niemu wniosek o ukaranie do sądu za wykroczenie zniszczenia mienia. Okazało się, że po kilku godzinach 39-latek wrócił pod sklep bo nie udała mu się podróż pociągiem do domu, gdyż został z niego wyproszony tuż za Lęborkiem z powodu braku biletu. Najprawdopodobniej z zemsty podpalił rzeczy ustawione przy ścianie na zewnątrz budynku, powodując straty w łącznej kwocie przekraczającej 65 tysięcy złotych. Po tym wszystkim uciekł. Sprawą niezwłocznie zajęli się lęborscy kryminalni, którzy ustalili, że mężczyzna przemieszcza się pociągiem w kierunku Warszawy i powiadomili o tym stołecznych funkcjonariuszy. Dzięki szybkiej wymianie informacji i skutecznej współpracy pomiędzy policjantami,  już po kilku godzinach od zdarzenia 39-latek został zatrzymany na dworcu PKP przez mundurowych z Komisariatu Kolejowego Policji w Warszawie. Policjanci czekali na niego na dworcu również z innego powodu – obsługa pociągu zgłosiła, że jedzie bez biletu i trzeba potwierdzić jego tożsamość.

Zatrzymanemu zostały przedstawione zarzuty umyślnego zniszczenia mienia poprzez podpalenie, przestępstwa zagrożonego karą 5 lat pozbawienia wolności.

  • Budynek po pożarze. Na chodniku przy ścianie leżą drewniane nadpalone palety ogrodzone taśmą. Na ich wysokości spalony jest pionowy fragment elewacji. Ślady pożaru prowadzą do dwóch okien. Przed budynkiem stoi policyjny radiowóz
  • mężczyzna w czarnej kurtce, czarnych spodniach i czarnej czapce z daszkiem przed ladą sklepową. Trzyma torbę podróżną, na plecach ma plecak
Powrót na górę strony