Oszuści podszyli się pod pracowników banku i wyłudzili od 42-latka kilkanaście tysięcy złotych. Z kolei 26-latek uwierzył fałszywej „narzeczonej” i przekazał przestępcom kody BLIK
Przestępcy dokonują oszustw z wykorzystaniem zaawansowanej manipulacji polegającej na podszywaniu się pod osoby bliskie lub inne, będące przedstawicielami instytucji zaufania publicznego, w tym policjantów czy pracowników banków. Ich celem jest wywołanie silnego stanu niepokoju w celu wyłudzenia pieniędzy. Zachowaj czujność, nie pozwól im wzbogacić się Twoim kosztem.
Do 42-latka z powiatu lęborskiego zadzwonił oszust podający się za pracownika banku. Twierdził, że jeden z nieuczciwych pracowników zaciąga wysokie pożyczki posługując się danymi klientów. Tak też miało być w przypadku 42-latka, z którego konta rzekomo miało być wypłaconych 45 tysięcy złotych. Aby zapobiec utracie oszczędności, dzwoniący połączył mężczyznę z fałszywym konsultantem, który polecił mu zalogowanie się do aplikacji bankowej i postępowanie zgodnie z jego wskazówkami. „Konsultant” nakłonił mężczyznę do podania kodów BLIK i zatwierdzenia przelewów na łączną kwotę ponad 11 tysięcy złotych. Następnie polecił 42-latkowi by pojechał jak najszybciej do banku, w którym zatrudniony jest nieuczciwy pracownik i wypłacił „zagrożoną” kwotę 45 tysięcy złotych. Gdy mężczyzna to zrobił, otrzymał kolejną wskazówkę. Wypłacone pieniądze miał wpłacić w bitomacie w Gdyni. W tym momencie 42-latek zorientował się, że to oszustwo. Połączył się z prawdziwą infolinią banku i niestety potwierdził, że padł ofiarą przestępców.
Z kolei do 26-latka napisała w mediach społecznościowych osoba podająca się za jego dziewczynę. Z wiadomości wynikało, że nie może wygenerować w swojej aplikacji kodów BLIK i prosi by on to zrobił u siebie. Mężczyzna nie przypuszczając, że koresponduje z przestępcą, przekazał mu łącznie dwa kody i potwierdził ich użycie. Pieniądze były wypłacane w bankomacie przy jednym z dyskontów. Oszust twierdził, że robi pilne zakupy i poprosił o trzeciego BLIKA. To już wzbudziło w 26-latku wątpliwości. Zadzwonił do swojej dziewczyny, żeby zapytać na jakie zakupy wydaje tyle pieniędzy. Okazało się, że to nie z nią wymieniał się wiadomościami, a na jej konto w mediach społecznościowych ktoś się włamał.
Policjanci pracują nad tymi sprawami i apelują o ostrożność. Cechą charakterystyczną opisanych działań przestępczych jest podszycie się z wykorzystaniem zaawansowanej socjotechniki pod członka rodziny lub przyjaciela, który się znalazł w trudnej sytuacji i potrzebuje natychmiastowej pomocy finansowej. Przestępcy podszywają się również pod przedstawicieli instytucji zaufania publicznego takich jak Policja lub banki informując o zagrożeniu pieniędzy ulokowanych przez klienta i potrzebie podjęcia natychmiastowych działań w celu ich zabezpieczenia przed kradzieżą. Aby zapobiec utracie oszczędności nigdy nie należy podawać przez telefon szczegółowych danych na temat konta i zgromadzonych na nim środków, nawet kiedy bank rzekomo ich wymaga (pracownicy banku i tak mają je w systemie), ani wykonywać operacji na koncie, które sugerują dzwoniący. Trzeba też zachować ostrożność w kontakcie z osobami, które proszą o pilną wypłatę lub przelew pieniędzy. W razie wątpliwości najlepiej zadzwonić pod znany nam numer danej osoby czy skontaktować z infolinią banku pod numerem podanym na oficjalnej stronie internetowej, a gdy nasuwa się podejrzenie oszustwa – niezwłocznie powiadomić Policję.