Policjanci ruchu drogowego uratowali 14-letniego chłopca i pomogli starszemu mężczyźnie
W trakcie prowadzonej kontroli covidowej na stacji paliw w Lęborku policjanci drogówki pomogli zagubionemu starszemu mężczyźnie, który zapomniał drogi do domu. Tydzień wcześniej mundurowi udzielili pierwszej pomocy 14-latkowi, który zasłabł na boisku. Chłopiec, który uskarżał się na ból w klatce piersiowej, został przewieziony do szpitala i trafił pod opiekę specjalistów
Wczoraj po południu policjanci z lęborskiej drogówki podczas kontroli miejscowej stacji paliw pod kątem obostrzeń covidowych, zwrócili uwagę na dziwnie zachowującego się starszego mężczyznę. Starszy pan znajdował się na zewnątrz i wyglądał na osobę zdezorientowaną i zagubioną. Jak się okazało, zapomniał drogi do domu. Z racji tego, że na dworze panował ziąb i wiał silny wiatr, sierż. sztab. Joanna Merchel i sierż. Jakub Szymański udzielili mu schronienia w radiowozie. Po ustaleniu tożsamości mężczyzny, którym okazał się 64-letni lęborczanin i upewnieniu się, że nie potrzebuje pomocy medycznej, odwieźli go do miejsca zamieszkania.
Tydzień wcześniej ta sama funkcjonariuszka, w towarzystwie sierż. sztab. Sławomira Parulskiego, zaopiekowała się 14-latkiem, który w Redkowicach (gm. Nowa Wieś Lęborska) zasłabł na boisku. Policjantów zaalarmował kolega chłopca i wskazał im miejsce zdarzenia. Funkcjonariusze, widząc leżące na płycie boiska dziecko, które skręcało się z bólu, zainterweniowali niezwłocznie. W rozmowie z 14-latkiem ustalili, że czuje ucisk w klatce piersiowej, jest mu słabo i ma zawroty głowy. Mundurowi wezwali pogotowie i udzielili chłopcu pierwszej pomocy przedmedycznej, następnie ułożyli go w pozycji bezpiecznej i okryli kocem termicznym. Utrzymywali w tym czasie stały kontakt słowny z 14-latkiem, wspierając go również psychicznie do czasu przyjazdu karetki.
Chłopiec został przewieziony do szpitala, gdzie uzyskał niezbędną pomoc.
Ratowanie ludzkiego życia jest priorytetowym zadaniem policjantów. To już kolejna akcja ratunkowa mundurowych z lęborskiej drogówki. W styczniu funkcjonariusz w asyście strażaków, z racji tego, że nie było wolnej karetki, przewiózł radiowozem do szpitala mężczyznę wymagającego pilnej pomocy medycznej.